3 :30 nad ranem, znakomita czesc rodzaju ludzkiego miota sie w zwojach kołdry miedzy faza REM a lekkim badz glebokim snem a ja se kurna wracam z eksploracji starej opuszczonej chaty na skraju miejscowosci Market Drayton. Chcialem jechac sam bo lubie nocne przeczesywanie opuszczonych dziur gdy nie ma maruderow i ,,boidup”, ale wzialem se ziomka do spolki zeby miec lepsze swiatlo na miejscu noi balem sie, ze koniec koncow nie trafie w to miejsce. Opuszczona chata w srodku umeblowana na styl wiktorianski, czyli moj ulubiony dodajacy +10 do grozy. Nie wiem czemu ale nie lubie tych specyficznych stylowych krzesel z krzywizna, sa dosc #creepy i wydaje sie, ze jak nie patrze na nie to w tym momencie ktos na nich siedzi. To samo z zagraconymi pomieszczeniami a zwpaszcza takimi jak tu, gdzie pelno zabawek i pierdol ktore po polnocy wrecz przygladaja sie bacznie nieproszonym gosciom. Generalnie wnetrze jak squot w ktorym na chwile przed naszym najsciem, biesiadowaly dusze przekletych nieboszczykow ale na dzwiek ludzkiego glosu, rozpierzchly sie. W osobistej skali strachu daje 7/10 za dlugi klimatyczny korytarz, wiktorianska kurwature krzesel i burdel. Byloby 8/10 ale brak piwnicy. Chata do rozbiorki wWiecej fot w komentarzach #creepy #ciekawostki #uk #fotografia #urbanexploration

Powered by WPeMatico