Do wszystkich popierających dalsze utrzymywanie Alfiego Evansa przy życiu mimo braku szans na poprawę i krzyczących, że pozwolenie mu na godną, bezbolesną śmierć to eutanazja chciałbym powiedzieć, że od eutanazji należy odróżnić decyzję o rezygnacji z tak zwanej „uporczywej terapii”, to znaczy z pewnych zabiegów medycznych, które przestały być adekwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już współmierne do rezultatów, jakich można by oczekiwać, lub też są zbyt uciążliwe dla samego chorego i dla jego rodziny.

W takich sytuacjach, gdy śmierć jest bliska i nieuchronna, można w zgodzie z sumieniem zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużenie życia, nie należy jednak przerywać normalnych terapii, jakich wymaga chory w takich przypadkach. Istnieje oczywiście powinność moralna leczenia się i poddania się leczeniu, ale taką powinność trzeba określać w konkretnych sytuacjach: należy mianowicie ocenić, czy stosowane środki lecznicze są obiektywnie proporcjonalne do przewidywanej poprawy zdrowia. Rezygnacja ze środków nadzwyczajnych i przesadnych nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazją; wyraża raczej akceptację ludzkiej kondycji w obliczu śmierci.

I w sumie tyle, mam nadzieję że to dość jasne i zrozumiałe nawet dla największych zwolenników przedłużania cierpienia Alfiemu. Proszę, uszanujmy po prostu wolę Boga i pozwólmy mu odejść do Nieba.

#alfieevans #medycyna #religia #katolicyzm #zdrowie #uk #dzieci #szpital

Powered by WPeMatico