Ech, dziś są moje urodziny – inne niż zwykle.
2 lata temu je spędziłam w Madrycie, w zeszłym w Sewilli – chociaż tak naprawdę pół dnia tylko tam spędziłam, bo po południu wróciłam z powrotem do UK, co skończyło się u mnie płaczem (w ciąży byłam, hormony buzowały).
A dziś od rana zajmuję się dzieckiem, o jakimkolwiek wyjeździe nie było mowy i pewnie mój dzień skończy się na nauce na studia. Jeśli zjem symbolicznie kawałek kupnego torcika I napiję się odrobiny wina, to to byłoby na tyle ze świętowania (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Także tego, zdrowie Mirunie! Mam tylko nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej (づ•﹏•)づ
#emigracja #uk #feels #gownowpis #urodziny
Powered by WPeMatico