Polecam każdemu zorientowanemu w polityce, a wężej – w marketingu politycznym film Brexit: The Uncivil War. Jest doskonały. Niżej trochę spoilerów, choć to i tak film na faktach i do tego całkiem niedawno zaistniałych.
Filmowo 6/10 – coś co ja nazywanym gatunkiem „historia sprawnie opowiedziana”. Można było to zrobić w formie dokumentu, ale film fabularny też jest okej.
Treściowo – 10/10

Film skupia się na kampanii brexitowej głównie z perspektywy opcji Vote Leave (Johnson, Gove, bez Farage’a). Pięknie mamy uwypuklone jak makiawelistycznie strateg Dominic Cummings (w tej roli świetny jak zwykle Battlefield Counterstrike) ma zamiar wygrać referendum, nie patrząc na żadne konsekwencje tego co zdarzy się po nim. 50% + 1 głos i tylko to się liczy. Mamy oczywiście to, co każdy obserwator polityki już zna – prosty i zwięzły przekaz powtarzany w kółko i w kółko, granie na nostalgii (KUUURŁAA KIEDYŚ TO BYŁO), walka o niezdecydowanych. Cummings opanował to do perfekcji. Nowinką technologiczną jest użycie danych facebookowych i twitterowych, dzięki którym zyskali śledzenie na żywo nastrojów społecznych. Coś co w wojskowości można porównać do podglądu pola bitwy. Ponadto zostało to wzmocnione populizmem, a konkretnie słynnym 350 mln funtów na NHS (brytyjski NFZ), czy strachem przed włączeniem Turcji do UE. Cummings nie jest populistą, ale używa go instrumentalnie. W odróżnieniu od Farage’a jest świadom, że granie emocjami antyimigranckimi w społeczeństwie brytyjskim nie wygra wyborów, dlatego z tego nie korzysta. Nie boi się też podgrzewania temperatury sporu. W pewnym momencie wie, że to tylko gra na jego korzyść, choć morderstwo Jo Cox go uderzyło.

Choć to o nich jest film, polecam od siebie szczególnie zwrócić uwagę na perspektywę remainowców (remainersów?). Scena w której ich strateg – Craig Oliver dzwoni żaląc się BBC, że dzielą tą samą ilość czasu antenowego z Vote Leave, podczas gdy oni wykorzystują ten czas na prognozy noblisty z ekonomii dotyczące funta, a druga strona zaprzecza i powtarza slogany. Jak dla mnie ujęto w tej scenie esencję fali zwycięstw populistów w tej dekadzie. Dalej mamy też równie wymowną scenę. Sztab postanowił stworzyć taką grupę reprezentacyjną wyborców, gdzie każda osoba przedstawiała dany profil wyborcy spośród wszystkich głosujących. Byli tam silni zwolennicy Unii, niezdecydowani, raczej na nie, etc. Zbierali ich w pokoju konferencyjnym i mieli oni rozmawiać o polityce, a zasada była taka, że oni w żaden sposób tej dyskusji nie moderują, aby otrzymać taki obraz nastrojów społecznych na małej próbce. W pewnym momencie Oliver wchodzi do pokoju, aby naprostować pewne fakty, które padły w dyskusji. Wszedł tam i widać było jego bezsilność. Cummingsowii udało się po pierwsze dotrzeć do każdego wyborcy z tym skondensowanym przekazem, po drugie uczynić ich odpornym na głosy ekspertów i factchecking. To z kolei taka pigułka bezsilności szeroko pojętego establishmentu w ostatnich latach.

Czekam na podobny film o kampanii prezydenckiej USA z 2016.
#polityka #hbogo #brexit #uk #neuropa #4konserwy

Powered by WPeMatico