TL;DR
Prawdopodobnie zapobiegłem wczoraj tragedii, może nawet uratowałem komuś życie.

Dopadła mnie chandra wczoraj wieczorem, więc postanowiłem wsiąść w samochód i sobie pojeździć. Było ok godz. 23, miasto zrobiło się ciche, mało ludzi na ulicach, w sam raz na przejażdżkę. W pewnym momencie widzę idącą chodnikiem kobietę, dobrze ubrana, wysoka i zgrabna…z czapką trumpa na głowie. Myślę sobie „gratuluję kuźwa pomysłu idiotko” i jadę dalej. Jakieś 50-60 metrów dalej widzę trzydzieści dwie postacie niewiadomej płci, które idą w tym samym kierunku co babka z czerwoną czapką. Zapaliła mi się czerwona lampka w głowie i postanowiłem zawrócić. Najpierw przejechałem powoli obok tych osobników, okazało się że to Lewaki. Zapaliła mi się druga czerwona lampa, pojechałem dalej, wyprzedziłem babkę, stanąłem nieopodal, wysiadłem, schowałem zdjęcie Korwina do rękawa i idę jej naprzeciw. Starałem się trzymać oświetlonej drogi, żeby mnie było dobrze widać. Jak byłem wystarczająco blisko i mnie zauważyła, pokazałem jej żeby ściągnęła czapkę. Trochę się przestraszyła, więc objąłem ją i gestem pokazałem zdjęcie, żeby się uspokoiła. Jednocześnie obserwowałem co robią i chyba nie byli zbyt inteligentni, bo stanęli i zaczęli palić e-papierosy xD O ile do pory tylko podejrzewałem, że coś jest nie tak, to teraz byłem przekonany, że babka jest w niebezpieczeństwie.

” – Nie bój się, zauważyłem Ciebie jak przejeżdżałem i zwróciłem uwagę, że masz czapkę trumpa. To proszenie się o kłopoty.
– Cały czas w ten sposób chodzę i nic mi się nie stało.
– Odwróć się.
– Yyyy…
– Znasz ich?
– Nie.
– Szli za tobą, zatrzymali się gdy do ciebie podszedłem. To Lewaki.
– To nie wygląda najlepiej, prawda?
– Nie, nie wygląda. Jeśli chcesz, mogę cię podrzucić gdziekolwiek idziesz, przynajmniej bezpiecznie dotrzesz.
– No nie wiem, ta sytuacja jest dziwnie podejrzana.
– Rozumiem, masz rację. Wyciągnij telefon, tak żeby widzieli i zadzwoń na policję, mów jak najgłośniej możesz. Nazywam się tak i tak, powiedz policji.”

Po chwili kolesie się zmyli za pierwszym zakrętem, ale nie ze mną takie numery. Powiedziałem że poczekam z nią na policję. Poszedłem do samochodu, schowałem zdjęcie Korwina, wyciągnąłem dowód z portfela i wróciłem do niej. Zadzwoniła do kogoś tam, powiedziała jak sprawa wygląda, pogadaliśmy, bo była roztrzęsiona i po ok 15 minutach przyjechał patrol. Z jakiegoś powodu podniosłem ręce do góry xD, w dłoni trzymałem swój dowód. Policjant mnie wylegitymował, policjantka zajęła się babką, wyjaśniłem co się dzieje, babka potwierdziła, sytuacja się uspokoiła. Policjant poszedł na szybki zwiad, poświecił latarką tu i tam, okazało się że lewaki stoją tuż za rogiem. Po chwili rozmowy z nimi Policjant podszedł do nas, kazał nam się obrócić..ja, jak i pani z czapką trumpa zostaliśmy skuci i oskarżeni o mowę nienawiści, a następnie zostaliśmy przewiezieni radiowozem na komisariat. Dobrze, że skończyło się tylko na tym.
Daleko mi do białorycerza, nawet bardzo daleko, ale #czujedobrzeczlowiek.

Apel do #rozowepaski: nie chodźcie nocą w czapkach trumpa! Robicie z siebie łatwy cel, po co?

#truestory #uk #logikarozowychpaskow #zalesie #gorzkiezale #korwin #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #ciekawostki

Powered by WPeMatico