Zainspirowany postem @PyraPrzeznaczenia o jej krześle postanowiłem się podzielić historią swojego krzesła. Jak wyjechałem do #uk na wygnanie to nie miałem mebli, ani niczego. Mieszkałem w małym mieszkaniu z ziomkiem i jego dziewczyną, ale jak wynająłem pokój samemu w innej chacie, to potrzebne było krzesło. W okolicy, w której robiłem zakupy był jakiś cygański sklep ze wszystkim i niczym- taki lombard-lumpeks. I tam siedzieli jacyś cyganie na zewnątrz na takich fajnych krzesłach i palili fajki, albo nudzili się. Pewnego dnia zapytałem szefa cyganów za ile te krzesła, a on, że 15 funi i mogę sobie wybrać, które. Spieszyłem się, więc nie kupiłem, ale wróciłem później i chciałem krzesło. Szefa nie było, a tamci nie chcieli mi sprzedać. Powiedziałem, że ich szef się ze mną ugadał i że bierę za 15 i tyle. Szef miał respekt chyba, bo sprzedali i jeden z cyganów musiał potem stać. A ja to krzesło kulałem, a trochę niosłem pod górę jakieś 30 minut do siebie do domu. To był jeden z najlepszych dealów w moim życiu i teraz właśnie siedzę na tym krześle. Pozdrawiam całe mirko i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku oraz wygodnych krzeseł dla wszystkich, nawet zielonek.
#coolstory #gownowpis #krzeslo #krzeslobiurowe

Powered by WPeMatico